Potrącenie psa lub kota nie zawsze wynika z nieostrożnej jazdy. Niewłaściwie pilnowane zwierzęta często wbiegają pod koła w ostatniej chwili i kierowca nie ma szansy, aby uniknąć potrącenia. Tak jak w przypadku każdego zdarzenia drogowego, nie wolno uciekać! Obowiązkiem kierowcy jest udzielenie pomocy zwierzęciu. W jaki sposób to zrobić, aby uratować jego życie?

Grunt to nasze bezpieczeństwo!

O zasadzie tej często zapominają osoby, które wykazują ogromną empatię w stosunku do zwierząt i działają pod wpływem emocji. Potrącone zwierzę cierpi i nie nawet jeśli wcześniej było łagodne, może zareagować agresywnie. Jeśli pies lub kot przejawiają nawet najmniejsze objawy agresji, lepiej nie zbliżać się i zadzwonić po odpowiednie służby – straż miejską lub schronisko dla zwierząt, a następnie zabezpieczyć miejsce zdarzenia, aby nie narazić innych uczestników ruchu. Nie powinno się pomagać za cenę własnego zdrowia lub życia. Warto wozić w samochodzie jednorazowe rękawiczki, aby udzielić pierwszej pomocy. Można również zwrócić się o pomoc do przechodniów lub najbliższego domu, w celu znalezienia właściciela zwierzęcia.

Całodobowy weterynarz

Jeśli zwierzę bez problemu daje do siebie podejść lub jest nieprzytomne, można przetransportować je do najbliższej kliniki weterynaryjnej. Trzeba pamiętać, że nieudolne podnoszenie psa lub kota może być niebezpieczne w przypadku urazów kręgosłupa, dlatego najlepiej zrobić to przy pomocy prowizorycznych noszy np. z ręcznika. Problem może pojawić się wtedy, kiedy do potrącenia dojdzie poza godzinami pracy gabinetów weterynaryjnych. W takiej sytuacji zawsze funkcjonuje klinika całodobowa, zajmująca się sytuacjami awaryjnymi. Przykładem może być gabinet Popławscy z Łowicza, który znajduje się w Radzionkowie w powiecie tarnogórskim i jest wyposażony nie tylko w podstawową pracownię diagnostyczną, ale także salę RTG, która jest bardzo ważna w przypadku potrąceń. Po przywiezieniu zwierzęcia do kliniki zajmą się nim specjaliści.

Kto pokryje koszty?

Wiele osób obawia się o koszty leczenia. Te jednak zawsze ponosi właściciel dlatego, jeśli wiadomo, czyje zwierzę zostało potrącone – nie musisz się obawiać. W przypadku, kiedy pies/kot nie mają właściciela lub nie zgłosi się zaraz po zdarzeniu, zwierzę zostaje przekazane pod opiekę schroniska i to ono pokrywa koszty leczenia. Bardzo często zdarza się jednak, że kierowcy decydują się uratować potrącone przez siebie zwierzę na własny koszt i jest to niezwykle szlachetny czyn. Niektórzy postanawiają nawet znaleźć im nowy dom lub samemu zaadoptować.